Wkrótce młode bociany będą się uczyć latać
Kierownik Muzeum Przyrody w Olsztynie, ornitolog Marian Szymkiewicz ocenił, że tegoroczny sezon dla bocianów nie jest komfortowy.
"Nie dzieje się dobrze. Kolejna sucha wiosna sprawiła, że bociany miały ograniczone możliwości żerowania. Mało par rozpoczęło lęgi. Było dużo informacji o wyrzucanych jajach czy wyrzucaniu młodych. Jest wiele gniazd z jednym młodym osobnikiem, choć są też pary, które w tej biedzie poradziły sobie i mają po trzy młode"– wyjaśnił PAP ornitolog.
Powiedział, że niedługo pierwsze młode zaczną opuszczać gniazda, bo zaczynają latać. Zawsze następowało to między 10 a 15 lipca, ale w tym roku ten moment przesunął się o dwa tygodnie. Lato też nie jest łaskawe dla bocianów. Zwiększający się areał kukurydzy i suche lato sprawiają, że jest mało płazów, które odgrywa ważną rolę w diecie bocianów.
"Jak źle jest z pokarmem, pokazuje sytuacja, gdy na polach pojawia się sprzęt rolniczy i na ten moment zlatują się wszystkie bociany z bardzo rozległej okolicy. W czasie koszenia ptaki te mają szansę na smaczny kąsek. Wiosną na Warmii i Mazurach są skazane na płazy, dżdżownice i w mniejszym stopniu na gryzonie"– dodał.
Od początku sierpnia bociany zaczynają zgrupowania zwane sejmikami, po których odlatują z Polski. Nie znikają od razu wszystkie, przyjmuje się, że graniczną datą odlotu jest 24 sierpnia.
"Potem z reguły pozostają te pary, które później przystąpiły do gniazdowania i przez to jeszcze opiekują się potomstwem. Jest też coraz więcej informacji o pojedynczych bocianach, które pozostają na zimę. Kiedyś się wydawało, że to są ptaki, które w różny sposób trafiły do ludzkich rąk i nie odleciały w tym okresie, gdy mają instynktowny pęd do wędrówek"– podkreślił Marian Szymkiewicz.
Wskazał, że dwa lata temu było przynajmniej kilka informacji o bocianach, które zimowały na Warmii i Mazurach. Obserwowałem bociana z okolicy między Bartoszycami a Sępopolem. W środku zimy bocian przezimował. Być może w ciągu dnia udawał się na wysypisko śmieci, a wieczorem wracał do wsi.
Według ornitologa, bociany zmieniają obyczaje. Coraz więcej ich zimuje na Półwyspie Iberyjskim. Tam korzystają z pokarmu na wysypiskach śmieci. W Hiszpanii są także uprawy ryżu, w których występuje bardzo licznie sprowadzony z Ameryki Środkowej pewien gatunek raka. Stanowi on źródło pokarmu dla wielu gatunków ptaków, m.in. dla bocianów czarnych. Coraz więcej bocianów białych już nawet nie przelatuje nad Cieśniną Gibraltarską, kierując się do Afryki, tylko pozostaje na Półwyspie Iberyjskim.
Wskazał, że w Polsce ubywa miejsc żerowania dla bocianów. "Bardzo niepokojące są zmiany w rolnictwie, ubywa powierzchni żerowiskowych. Także zmiany w hodowli bydła nie sprzyjają bocianom. Krowy są przetrzymywane w oborze albo na wybiegu przed oborą, a dawne pastwiska, z których korzystały bociany są przeorywane pod uprawę kukurydzy. Ona stanowi paszę na zimę dla bydła"– wyjaśnił.
Podkreślił, że dane o populacji bocianów w Polsce poznamy po przyszłorocznym liczeniu tych ptaków. Międzynarodowe liczenie bociana białego jest organizowane raz na 10 lat. Wyniki pokażą, co się dzieje z jego populacją w Polsce, Europie i w województwie warmińsko-mazurskim. (PAP)
Autor: Agnieszka Libudzka
ali/ joz/