Papierosowa kontrabanda wykryta na przejściu granicznym w Grzechotkach
Przed laty przemycanie papierosów z Rosji do Polski było nagminne. "Dziś to są incydentalne sprawy. Z kilku powodów: ruch na granicy jest mniejszy, każdy pojazd jest poddawany bardzo szczegółowej kontroli, możemy powiedzieć, że wszystko na granicy jest rewidowane" – powiedziała PAP rzecznik prasowa olsztyńskiej Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) Marta Rosiak.
Papierosową kontrabandę, w sumie 6,4 tys. paczek nielegalnych papierosów, celnicy znaleźli w autokarze, który z Rosji wjeżdżał do Polski. W pojeździe była tylko jedna pasażerka i kierowca – zdaniem celników, to właśnie kierowca stoi za przemytem. "Jest on Polakiem" – przyznała Rosiak.
Papierosy ukryte były w specjalnie skonstruowanej przestrzeni wyodrębnionej między tylną osią pojazdu a lukami bagażowymi.
"Aby wydobyć towar, trzeba było odkręcić śruby mocujące element plastikowy lewego nadkola" – podała rzecznik olsztyńskiej KAS.
Autobus został zatrzymany i trafił na parking Oddziału Celnego w Grzechotkach, a w sprawie przemytu prowadzone jest dochodzenie.
W ocenie KAS uszczuplenia podatkowe z tytułu niezapłaconych podatków sięgają blisko 8,6 tys. zł.
Na polsko-rosyjskiej granicy działają dwa przejścia: w Grzechotkach i Bezledach. Przekraczają je wybrane ciężarówki i auta osobowe, a autobusy mogą przejechać przez granicę, gdy wcześniej kurs i lista pasażerów zostały zgłoszone służbom celnym.
Rosiak podała PAP, że minionej nocy do Polski wjechało w Bezledach 14 aut osobowych, w Grzechotkach wjechało 85 samochodów osobowych, 14 ciężarówek i 3 autokary. (PAP)
jwo/ joz/