Pirat drogowy zostaje w areszcie
Zbigniew G. trafił do aresztu po tym, gdy na początku września sąd rejonowy skazał go nieprawomocnie na 11 lat więzienia. Sędzia Joanna Urlińska wydając decyzję o areszcie argumentowała, że G. może unikać odbywania surowej kary.
Decyzję sądu rejonowego zaskarżył obrońca Zbigniewa G. W czwartek Sąd Okręgowy w Olsztynie rozpoznał zażalenie obrony. "Sąd odwoławczy w pełni podzielił stanowisko Sądu Rejonowego w Olsztynie o potrzebie stosowania wobec Zbigniewa G. najsurowszego ze środków zapobiegawczych na tym etapie postępowania" - zakomunikował PAP rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie sędzia Adam Barczak. Rzecznik sądu dodał, że w ocenie sądu, który w czwartek rozpoznawał zażalenie obrony "wyrok skazujący nieprawomocnie oskarżonego na karę 11 lat pozbawienia wolności stanowi wystarczającą podstawę stosowania wobec Zbigniewa G. tymczasowego aresztowania, ponieważ perspektywa odbycia przez niego surowej kary jest realna".
Zbigniew G. został nieprawomocnie skazany na 11 lat więzienia za spowodowanie wypadku drogowego, w którym zginęła 23-letnia Weronika i jej 25-letni brat Sebastian. Auto G. jechało po jednej z głównych ulic Olsztyna ze średnią prędkością 174 km na godz., momentami prędkość ta przekraczała 190 km. na godz. Zbigniew G. po spowodowaniu wypadku uciekł do lasu, po dwóch dniach zgłosił się do szpitala i wtedy został zatrzymany. Sąd rejonowy uznał, że celowo uciekł z miejsca wypadku.
W śledztwie Zbigniew G. spędził w areszcie pół roku, został zwolniony za kaucją.
Sędzia Joanna Urlińska wydając wyrok uznała, że G. może próbować unikać wykonania kary i zdecydowała, że do czasu uprawomocnienia wyroku ma trafić do aresztu. Argumentowała, że mimo zakazu opuszczania kraju w ostatnim czasie G. chciał wyjechać z rodziną za granicę na wakacje, bez wiedzy i zgody biegłych nagrywał ich, gdy z nim pracowali.
Sąd skazując Zbigniewa G. na 11 lat więzienia za spowodowanie śmiertelnego wypadku i ucieczkę z miejsca zdarzenia dodatkowo zakazał mu dożywotnio kierowania wszelkimi pojazdami mechanicznymi. G. ma też zapłacić 30 tys. zł. nawiązki dla rodziców i brata zabitego w wypadku rodzeństwa. (PAP)
Autorka: Joanna Kiewisz-Wojciechowska
jwo/ apiech/