Koniec dyżurów karetek wodnych na mazurskich jeziorach
Ratownicy Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (MOPR) poinformowali, że zakończyła się praca stacjonujących na jeziorach karetek wodnych. Pracowały od początku czerwca do końca września.
Ratownicy podali, że w tym czasie karetki wypływały 283 razy i udzieliły pomocy 295 osobom, a do szpitali przekazano 121 osób. Na Szlaku Wielkich Jezior w minionym sezonie zmarło (także w wyniku utopienia się) 13 osób.
Karetki wodne udzielają pomocy rannym w typowo "żeglarskich" urazach powstałych np. w wyniku poślizgnięcia się na łodzi, czy po uderzeniu się w elementy jachtu, a także w związku z poparzeniami (gotowanie na łodzi), zasłabnięciami, czy gwałtownymi reakcjami związanymi z użądleniem owadów. Załogi karetek pomagają żeglującym, plażującym nad wodą, a także mieszkańcom okolicznych miejscowości wówczas, gdy czas dotarcia do nich tradycyjnej karetki jest dłuższy, niż karetki wodnej.
Miniony sezon letni podsumowali także ratownicy MOPR, którzy wypływali w 333 interwencjach. W sumie pomocy udzielono 947 osobom, a do dalszej hospitalizacji MOPR przekazał 22 osoby. W 70 akcjach ratownikom MOPR towarzyszyły na wodzie inne służby, np. policja, czy straż pożarna.
Dla ratowników zakończenie sezonu letniego nie oznacza końca pracy. Cały czas pełnią dyżury na 4 całorocznych stacjach ratowniczych. W giżyckim Centrum Koordynacji Ratownictwa Wodnego, 24 godziny na dobę pełni dyżur dyspozytor, który odbiera połączenia z numeru alarmowego.
Numery alarmowe działające na wodzie to 601 100 100, 984, 112.
"Mamy czas mniejszego ruchu na jeziorach, ale w dalszym ciągu pozostajemy w ciągłej gotowości. Dla nas sezon trwa cały rok. Zmienia się tylko temperatura" - podkreślili w podsumowaniu sezonu ratownicy MOPR.(PAP)
jwo/ mark/