Proces 23-latka oskarżonego o usiłowanie zabójstwa swojej dziewczyny na nowo po uchyleniu wyroku przez SN
Obrońca oskarżonego 23-latka mecenas Piotr Starzyński powiedział dziennikarzom w czwartek, że Sąd Najwyższy uznał iż sprawę trzeba rozpoznać na nowo.
"Z tego tylko względu, że sąd (okręgowy w Olsztynie - PAP) był nienależycie obsadzony, zasiadał w składzie sądu sędzia, który nie powinien był orzekać, chodzi o tak zwanego neosędziego. Czyli zdaniem Sądu Najwyższego chodzi o sędziego, który nie powinien piastować funkcji sędziego z uwagi na nienależyte jego powołanie i to doprowadziło do sytuacji, że musimy cały proces rozpocząć pod nowa. I pytanie brzmi czy sąd rozpoznając sprawę od nowa musi przeprowadzić całość postępowania dowodowego, czy może opierać się na dowodach przeprowadzonych przez poprzedni skład" - mówił mec. Piotr Starzyński.
Dodał, że "na tym wszystkim tracą przede wszystkim ludzie: oskarżony i pokrzywdzona oraz rodziny, bo to jest tragedia dla wszystkich".
Mówił, że "prokuratura przez poprzedni proces odbywający się zarówno w Sądzie Okręgowym w Olsztynie i Sądzie Apelacyjnym w Białymstoku nie widziała żadnych zastrzeżeń". "Dopiero kiedy obrońcy napisali kasację wskazując, że sąd był nienależycie obsadzony prokuratura rejonowa w Szczytnie uznała, że rzeczywiście trzeba uchylić wyrok i rozpocząć od nowa. W Sądzie Najwyższym inny prokurator podczas rozpoznawania kasacji powiedział, że on nie podziela stanowiska prokuratury rejonowej w Szczytnie i jego zdaniem Sąd Okręgowy w Olsztynie był należycie obsadzony. Sąd Najwyższy był innego zdania, uchylając wyrok prawomocny. To jest schizofrenia w prokuraturze, a konsekwencją tego jest ponowny proces"- mówił obrońca.
Biuro prasowe SN informowało w listopadzie ub. roku, że SN rozpoznawał na rozprawie kasacje złożone przez obrońców skazanego. Uchylił zarówno prawomocny wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku, jak i wyrok pierwszej instancji, czyli Sądu Okręgowego w Olsztynie. Sprawę przekazał do ponownego rozpoznania w pierwszej instancji – wynika z informacji przekazanych PAP przez biuro prasowe SN.
Sprawa, którą ponownie rozpatruje Sąd Okręgowy w Olsztynie dotyczy wydarzeń z listopada 2021.
18-letnia wówczas dziewczyna oskarżonego i jej koleżanka zorganizowały imprezę urodzinową. W jej trakcie doszło najpierw do incydentu z udziałem chłopaka 18-latki. Uderzył on jednego z uczestników, łamiąc mu szczękę i wybijając ząb.
Powodem miała być zazdrość o dziewczynę. Po tym para pojechała do domu rodziny 18-latki. Chłopak miał zabrać stamtąd zostawione swoje rzeczy. Przed tym domem zaatakował dziewczynę. Najpierw ją dusił, potem bił i kopał. Prokuratura wyliczyła, że w sumie było to 28 ciosów, w tym 19 kopnięć w głowę. Dziewczyna straciła przytomność. Miała rozległe obrażenia m.in. twarzy i wybite zęby.
W tym stanie chłopak ją zostawił i pojechał taksówką do domu. Tam powiedział ojcu, że chyba zabił swoją dziewczynę. Ojciec zawiadomił służby.
Sąd Okręgowy w Olsztynie jako pierwsza instancja uznał kwalifikację prawną przyjętą przez śledczych, że doszło do usiłowania zabójstwa nastolatki i pobicia chłopaka na imprezie. Nieprawomocnie skazał oskarżonego, obecnie 22-latka, na osiem lat i trzy miesiące więzienia. Miał on też zapłacić dziewczynie 100 tys. zł zadośćuczynienia i częściowo naprawić szkodę (pokryć koszty leczenia i rekonwalescencji) poprzez zapłatę 40 tys. zł.
Pobitemu podczas imprezy chłopakowi miał zapłacić 10 tys. zł zadośćuczynienia i naprawić szkodę w wysokości ponad 1 tys. zł. Sąd orzekł też zakaz kontaktowania się i zbliżania na odległość mniejszą niż 50 metrów do dziewczyny przez 10 lat, a do pokrzywdzonego chłopaka przez 5 lat.
Przed sądem pierwszej instancji prokuratura żądała 12,5 roku więzienia i przyjęcia, że sprawca działał nie z zamiarem ewentualnym, lecz bezpośrednim zabójstwa. Ostatecznie apelacji jednak nie składała.
Pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych chcieli 15 lat więzienia, zapłacenia dziewczynie 102 tys. zł odszkodowania i 300 tys. zł zadośćuczynienia. Takie wnioski zawarli w apelacjach.
Adwokaci chcieli przede wszystkim zmiany kwalifikacji prawnej z zarzutu usiłowania zabójstwa na pobicie i w związku z tym niższej kary więzienia.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku jako sąd odwoławczy utrzymał wyrok w mocy, oddalając wszystkie apelacje. Nie miał wątpliwości, że doszło do usiłowania zabójstwa, a sprawca działał z zamiarem ewentualnym.
W uzasadnieniu wyroku sąd zwracał uwagę, że osiem lat więzienia to najniższa możliwa kara za usiłowanie zabójstwa według przepisów obowiązujących w dniu przestępstwa. (PAP)
ali/ mark/